niedziela, 24 czerwca 2012

Rasizm siedzi w naszych mózgach



Wątpię, żeby to co zdarzyło się nad Wisłą spłynęło jak nieczystości z Tamizą. Po przegranym przez Ukrainę meczu w piłce nożnej Kuba Wojewódzki i Michał Figurski odbyli, na antenie radia, taką rozmowę:
Wojewódzki: A wiesz co ja wczoraj zrobiłem po tym meczu z Ukrainą?
Figurski: No?
W: Zachowałem się jak prawdziwy Polak...
F: Kopnąłeś psa.
W: Nie, wyrzuciłem swoją Ukrainkę.
F: A to dobry pomysł... Mi to jeszcze nie przyszło... Wiesz co? Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę.
W: Wiesz co, to ja swoją przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu wyrzucę.
F: Powiem Ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
W: Ee... ja to nie wiem jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach.

W reakcji na tę wymianę zdań podniósł się słuszny gniew zwykłych ludzi. Przeprosin zażądało też Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy, a Związek Ukraińców w Polsce złożył skargę do Krajowej Rady Radia i Telewizji oraz Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, pełnomocniczki rządu do spraw równego traktowania. W komentarzach do tego oburzającego wydarzenia powtarzają się zarzuty o rasizm, nawoływanie do przemocy wobec kobiet na tle seksualnym, nietolerancję, grubiaństwo i zanik inteligencji u Wojewódzkiego i Figurskiego. Koleżanka z Niemiec napisała list do naczelnego „Polityki”, w której Wojewódzki jest felietonistą. Podpisałam się pod tym listem. Iwona, już prywatnie, dodała: "jakbym tego smyka anorektyka w ciemnej ulicy spotkała, to bym go najpierw sprała a potem żarówkę do dooopy wkręciła, tłumacząc się, ze ja tylko się ze stereotypów i omamów analnych polskiego społeczeństwa naśmiewam". Wyłączyłabym może z tej wypowiedzi anoreksję, którą jest poważną chorobą, ale wiem co Iwona chciała przez to powiedzieć. Że Wojewódzki jest cienki (psychicznie), ale się ciska. Może nawet dlatego się ciska. Bliska jest mi natomiast przypowieść o żarówce. Bo jest typ osób, które są pożyteczne dopiero wtedy, kiedy się je zamieni na energię odnawialną. Dlatego dobrym miejscem byłaby Trupia farma w Knoxville. Kto służy bezprawiu za życia niech służy w innej formie nauce i prawu po śmierci.
Nie jestem zaskoczona tym, że wśród głosów oburzenia nie znalazł się taki, który by zwrócił uwagę na figurę stylistyczną Figurskiego. Tę o kopnięciu psa. Może dlatego, że przemoc wobec zwierząt, kobiet, dzieci i osób starszych jest tak powszechna i oczywista, że aż niewidoczna. Jestem ciekawa, czy Jerzy Baczyński, naczelny Polityki, rozwiąże umowę z Wojewódzkim. Myślę, że tego nie zrobi. Raczej opublikuje przeprosiny. Taką mamy politykę państwa.